Z surfingiem tak jest, że jeśli chcesz go uprawiać, to musisz mieć wolny składzik na sprzęt. W zależności gdzie jedziesz pływać potrzebna jest inna pianka surfingowa, inna deska. Tylko filtr zawsze musisz mieć tak samo mocny, nie ważne gdzie jedziesz 😉 W tym roku postanowiłam kupić swoją własną. Poniżej znajdziesz test pianki surfingowej z Decathlonu.
Spis treści
Podobno każdy surfer, gdy mu się chce siku, a czeka na falę, to sika do wody. A teraz wyobraźcie sobie, że wypożyczacie piankę z wypożyczalni 😉 Dotychczas myślałam, że póki nie jestem pewna hobby, to bez sensu inwestować 1 tys złotych na piankę. W tym roku doszłam do wniosku, że już nastał ten czas. 4 lata jeżdżę na surfing w różne części świata, więc czas zacząć kupować sprzęt. Na pierwszy rzut poszła pianka do surfingu.
Decyzja podjęta – kupuję własną piankę, 5 minut później już zaczęły się schody 😉 Najpierw musiałam sobie wewnętrznie ustalić, gdzie najczęściej jeżdżę na surfa, do czego będę używać tej pianki. I tak doszłam do wniosku, że najczęściej podróżuję na surfing do Portugalii, więc kupuję piankę grubości 3/2.
Więcej o wyborze pianki w zależności od temperatury wody znajdzie tutaj >>
Gdzie kupić piankę surfingową w Polsce
Mieszkając na co dzień we Wrocławiu trudno jest znaleźć sklep oferujący sprzęt do surfingu. W Polsce stacjonarnie piankę można kupić tylko na Helu, dlatego doszłam do wniosku, że poszukiwania przeniosę do internetu.
Zaczęłam od sklepów i marek które znam i kupuję. Na pierwszy ogień Zalando. Przecież jestem tutaj co drugi dzień, prawie. Akurat znalazłam wiele propozycji od Billabong, Roxy i tak dalej. Decyzja trudna – dlaczego mam na piankę wydać ponad 1000 zł. Czy mam płacić za markę? Plus na Zalando brak informacji jakiej grubości są pianki. Zanim wszystkiego się dowiedziałam, rozmiarówka się skończyła xD Także Zalando odpadło.
Wchodzę na google i szukam pianek. W Polsce sklepów z piankami surfingowymi jest mało. Większość wygląda na przestarzałe lub nie mają pełnego asortymentu na stanie. W tym momencie nachodzi mnie myśl – a Decathlon, czy oni nie mają różnych dziwnych sprzętów sportowych? Skoro mają rzeczy do jeździectwa, to na pewno coś do surfingu też muszą mieć.
Sklepy internetowe w których można kupić piankę surfingową
- Zalando
- Femi Stories
- Decathlon
- Easy surf-shop
- Hydrosfera
Wybór rozmiaru pianki
Trafiam na stronę decathlon.pl szukam w wyszukiwarce i znajduję listę pianek. Przed oczami staje mi ta jedna jedyna. Może za bardzo różowa, ale trudno wszystkiego mieć nie można. Większość damskich strojów fitness też jest różowych – wytrzymam.
Większość pianek surfingowych, w których chodziłam, jest zaprojektowana na proporcjonalną damską sylwetkę – powiedziałabym że o bardziej chłopięcej budowie. Więc jeżeli przy zakupie jeansów slim fit macie problem z doborem idealnie pasującego rozmiaru, to w przypadku pianki będzie podobnie.
Ja zamawiam 2 sztuki – XS i S. Posiadam umięśnione pośladki, uda i łydki, więc nigdy nie wiem czy będę w stanie wciągnąć nogawki pomimo, że według tabeli rozmiarów powinny pasować. Pianka musi mocno przylegać do ciała. W praktyce pasował na mnie rozmiar S, a mniejszy oddałam.
Pianka pasuje, więc pakuję ją na następny wyjazd surfingowy. Tym razem jest to Północna Hiszpania i kolejny wyjazd nad Ocean Atlantycki. I jak pianka się sprawdziła?
Test pianki surfingowej z Decathlonu
Pianka Tribord dobrze sprawdziła się podczas pływania. Choć ciężko się ją wkładało, to przylegała idealnie. Łatwo się zapinała, dzięki dodatkowej taśmie przy zamku. Części ciała najbardziej narażone na otarcia mają dodatkowe zabezpieczenia, aby pianka się nie przetarła za szybko. Dzięki piance Tribord pierwszy raz nie miałam obdartych kolan :O
Pianka ma grubość 3/2 i jest w atrakcyjnej cenie – 549,99 zł
Możecie kupić tutaj >>
Aktualizacja 15.01.2023 Podczas pierwszy piankę wykorzystałam w Północnej Hiszpanii i jak na te wody była zbyt ciepła. Myślałam, że będzie lepsza na chłodniejsze wody w Portugalii, niestety jak dla mnie dalej była za gorąca. Chociaż według opisu jest ona grubości 3/2, to wydaje mi się że bardzo dużo powierzchni ma grubość 3 i dlatego jest mi bardziej gorąco niż w standardowej 3/2 od Roxy. To, że pianka robiła mi saunę w każdą pogodę spowodowało odstawienie jej do szafy.
Update 2024: Piankę w końcu wyrzuciłam. Fakt braku rozciągania denerwował mnie tak bardzo, że na samą myśl, że mam ją założyć – rezygnowałam w surfa.
Plusy i minusy pianki Triboard
Plusy | Minusy |
---|---|
niska cena | za ciepła jak na grubość 3/2 |
dobra jakość | mało rozciągliwa – wkłada się ją ciężej niż inne pianki |
bardzo mocne wzmocnienie na kolanach | mały wybór kolorystyczny |
nie rozciąga się po wielu sesjach surfingu |
Super blog, w tym roku pierwszy raz miałam okazję pływać na surfingu i mi się bardzo spodobało na pewno w przyszłe lato również spróbuję 🙂
Przyznam, że stronię od wody – boję się panicznie i pływać nie umiem!!! Mogę za to w nieskończoność spacerować brzegiem morza i to wszystko 😉
super hobby. ja niestety boję się wody, nie umiem pływać, więc dla mnie spacery brzegiem morza są wystarczająca rozrywką 🙂
To nie jest sport dla mnie, najpierw musiałabym nauczyć się pływać. 🙂
Kiedyś chciałabym się nauczyć surfować 😀
Extra pomysł na życie, świetny blog ,życzę wyjazdów surfingowych przez całe życie 🙂
Niesamowite, że coś tak cienkiego może tak dobrze chronić 🙂 Życzę, żeby służyła przed długie lata!
Nigdy nie próbowałam tego sportu, dlatego tez nie planuje kupna pianki, ale mam nadzieje, że kiedyś nadarzy się okazja ku temu. 🙂
Super, mam nadzieję że będzie dobrze Ci służyć 🙂
Też mam piankę Triboarda na kite/wake i pomimo niskiej ceny w porównaniu z markowymi piankami daje radę.