
Zaledwie kilka kilometrów od polskiej granicy rozciąga się kraina, która zachwyca każdego turystę! Szwajcaria Saksońska to absolutny must have na liście jednodniowych wycieczek i weekendowych wypadów. Pamiętam moje pierwsze spotkanie z tym regionem – totalne zauroczenie. Te niesamowite piaskowcowe formacje, wspinające się nawet do 562 metrów nad poziom morza, robią wrażenie o każdej porze roku.
Most Bastei to bez wątpienia gwiazda całego regionu. Wiszący 110 metrów nad rzeką Łabą, przyciąga fotografów jak magnes. Widzieliście te zdjęcia na Instagramie? Właśnie stąd pochodzą! A to dopiero początek atrakcji. Twierdza Königstein z ponad 50 zabytkowymi budynkami oferuje widoki, od których zakręci się w głowie. Park Narodowy Saskiej Szwajcarii kusi bogatą siecią szlaków – ponad 400 kilometrów oznakowanych tras czeka na odkrycie! Jako miłośniczka górskich wędrówek, totalnie zakochałam się w tutejszych ścieżkach.
Co znajdziecie w moim przewodniku? Przede wszystkim pokażę Wam miejsca, które skradły moje serce. Oprócz znanych atrakcji poznacie też sekretne zakątki, gdzie nie ma tłumów turystów. Dostaniecie praktyczne wskazówki, jak zaplanować wypad na jeden dzień i jakich map używać. Wszystko, czego potrzebujecie, żeby samodzielnie odkryć ten magiczny region tuż za naszą granicą!
Spis treści

Najpiękniejsze miejsca w Szwajcarii Saksońskiej blisko granicy
Włócząc się po malowniczych zakątkach saksońskiej szwajcarii, trafiłam na miejsca, które skradły moje serce. Kilka z nich po prostu zapiera dech w piersiach! Specjalnie dla Was wybrałam top atrakcje położone najbliżej polskiej granicy – prawdziwe perełki, które musicie zobaczyć podczas swojej wycieczki.
Most Bastei i ruiny zamku Neurathen
Most Bastei to wizytówka całego regionu, nic dziwnego, że każdy chce mieć z nim zdjęcie! Co najlepsze – wstęp na most jest całkowicie darmowy. Stojąc na nim, 110 metrów nad Łabą, poczujecie jak serce zaczyna bić szybciej. Obecna konstrukcja z piaskowca, stojąca tu od 1851 roku, rozciąga się na długości 76,5 metra i zastąpiła wcześniejszy drewniany most.
Mała rada – przyjdźcie tu wcześnie rano! Ja ruszyłam na szlak bladym świtem i dzięki temu miałam most niemal dla siebie. Po zwiedzeniu mostu skręciłam w lewo, by odkryć ruiny średniowiecznego zamku Neurathen. Bilet to tylko 2,50 euro – śmieszna cena za jeden z największych i najstarszych zamków w regionie! Zwiedzanie zajmuje około 20 minut. A wiecie co? Najlepsze zdjęcie mostu zrobicie z tarasu Ferdinandstein.
Twierdza Königstein – potęga na skale
Twierdza Königstein to kolejny punkt na mapie, który po prostu trzeba odhaczyć. Dumnie góruje na 247-metrowym płaskowyżu nad rzeką Łabą i od pierwszego spojrzenia zachwyca potęgą. Nie bez powodu uznaje się ją za jedną z największych i najstarszych warowni w Europie!
Spacerując po twierdzy, odkryłam jej fascynującą historię liczącą ponad 750 lat. Na terenie znajdziecie ponad 50 budynków z różnych epok. Największe wrażenie zrobiła na mnie studnia o głębokości 152,5 metra oraz gigantyczna beczka na wino o pojemności 239 hektolitrów. To nie byle jaka beczka – wykonano ją na zlecenie Augusta II Mocnego i ozdobiono herbem Rzeczypospolitej! W 2025 roku twierdza będzie świętować 300-lecie inauguracji tego wyjątkowego eksponatu.
- Bilet wstępu kosztuje 17 euro dla dorosłych.
- Godziny otwarcia: 9.00-18.00
Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie: https://www.festung-koenigstein.de/de/tickets.html
Brama Kuhstall i punkt Himmelstreppe
Brama skalna Kuhstall to druga co do wielkości naturalna formacja łukowa w całych Górach Połabskich. Leży na wychodni skalnej Neuer Wildenstein, wznoszącej się na wysokość 337 m. Kiedy stanęłam pod tą imponującą bramą – 17 metrów wysokości i 24 metry szerokości – poczułam się naprawdę malutka.
Ciekawostka – nazwa „Kuhstall” oznacza po prostu „oborę”, bo podczas wojen chowano tu bydło. Po przejściu przez bramę czekała na mnie prawdziwa przygoda – wspinaczka stromymi schodami w wąskiej szczelinie między dwiema pionowymi ścianami. To właśnie słynna Himmelstreppe, czyli „niebiańskie schody”. Wysiłek wynagrodził spektakularny widok ze szczytu na okoliczne formacje skalne.
Zamek Stolpen i historia hrabiny Cosel
Zamek Stolpen to średniowieczna twierdza na wzgórzu wznoszącym się 356 metrów n.p.m. Na jego terenie znajduje się prawdziwy rekord – najgłębsza na świecie studnia wydrążona w naturalnym kamieniu (bazalcie), sięgająca 84,4 m w głąb ziemi. Pomyślcie tylko – górnikom z Rudaw Wschodnich zajęło aż 24 lata, by ją wydrążyć!
Jednak najbardziej wciągnęła mnie dramatyczna historia hrabiny Cosel. Anna Konstancja, faworyta Augusta II Mocnego, spędziła w niewoli na zamku aż 49 lat (od 1716 do 1765 roku). Spacerując po komnatach, wyobrażałam sobie jej codzienne życie za grubymi murami. Zmarła w wieku 85 lat i została pochowana w zamkowej kaplicy.
- Bilet wstępu kosztuje 8 euro
- Godziny otwarcia: 10.00 – 18.00
Więcej informacji znajdziecie na oficjalnej stronie: https://www.burg-stolpen.org/en/guest-service/
Bad Schandau i platforma widokowa
Na koniec mojej wyprawy odwiedziłam Bad Schandau – uroczy kurort na prawym brzegu Łaby, idealny jako baza wypadowa na okoliczne szlaki. Największym hitem okazała się zabytkowa winda z 1904 roku w stylu secesyjnym.
Ta 50-metrowa stalowa wieża kratownicowa zawiozła mnie na punkt widokowy, skąd rozpościera się obłędna panorama doliny. W samym Bad Schandau warto przejść się po rynku z gotyckim kościołem św. Jana i zrelaksować na przyjemnej promenadzie wzdłuż Łaby. Tu również znajdziecie główne centrum informacji turystycznej Parku Narodowego Szwajcarii Saksońskiej – idealne miejsce, by zaplanować kolejne dni wędrówek.

Sekretne szlaki i mniej znane trasy
Przemierzając liczne ścieżki saksońskiej szwajcarii, odkryłam prawdziwe skarby – miejsca, o których milczą standardowe przewodniki. Te ukryte perełki to nie tylko spektakularne widoki, ale także błogi spokój z dala od zatłoczonych szlaków.
Schwedenlöcher – 1000 schodów w dół
Wyobraźcie sobie – większość turystów odwiedza most Bastei i wraca do domu, kompletnie nieświadoma, że tuż obok czeka na nich przygoda! Schwedenlöcher to absolutny hidden gem tego regionu. Jak go znaleźć? Wypatrujcie niebieskich znaków w połowie drogi między parkingiem a mostem. Ten niepozorny początkowo szlak prowadzi do leśnej altanki, a dalej… zaczyna się magia.
Po powrocie z punktu widokowego do altanki, na bloku skalnym zobaczyłam znaki szlaku i tu zaczęła się prawdziwa przygoda. Szlak dosłownie zanurza się w dół! Moim oczom ukazało się prawie 1000 schodów prowadzących do dna doliny. Wąwóz jest obłędnie malowniczy – wilgotny mikroklimat sprawia, że omszałe kamienie i ogromne paprocie lśnią od kropelek wody, niczym w zaczarowanym lesie.
Dotarłszy do potoku na dnie doliny, wybrałam skręt w lewo. Po 3 minutach marszu trafiłam do uroczej restauracji Amselfallbaude z małym wodospadem. Ciekawostka – za 30 eurocentów strużka wody zamienia się w całkiem pokaźny wodospad! Najfajniejsze jest to, że możecie wrócić inną drogą – podążając dnem doliny, mijając jeziorko Amselsee, by schodkami wspiąć się w okolice ruin Neurathen. Idealna pętla!
Kleiner Winterberg – dzika panorama
Fotografujecie? Kleiner Winterberg to miejsce dla Was. Ta skalna formacja wznosząca się na prawie 500 m n.p.m. oferuje niesamowite możliwości, zwłaszcza o wschodzie słońca.
Według doświadczonych użytkowników AllTrails, topowym szlakiem w pobliżu jest Lichtenhainer Wasserfälle – Nasser Grund – Wilde Höhle z oceną 4,6 gwiazdki. Dla poszukiwaczy wyzwań polecam Affensteinpromenade – ten szlak zasłużył na ocenę 4,7 i naprawdę daje wycisk! W okolicy znajdziecie aż 18 różnych tras o zróżnicowanym poziomie trudności.
Co mnie totalnie urzekło? Doliny często spowite mgłą wyglądają bajecznie, a patrząc na południe i północ podziwiacie majestatyczne skalne ściany. Na szczycie jest dość miejsca, by rozłożyć sprzęt fotograficzny i cieszyć się ciszą – turystów tu jak na lekarstwo!
Czytaj także: Dolina Łaby – zamki, pałace i ogrody w Dreźnie >>>
Schrammsteine – wspinaczka z widokiem
Schrammsteine to istna skalna kraina cudów! Ten imponujący 12-kilometrowy łańcuch piaskowców, pełen skalnych baszt i przeróżnych formacji, wyrasta tuż przy kanionie Łaby. Miejsce to przyciąga zarówno fotografów, jak i wspinaczy.
Droga na punkt widokowy to mała przygoda sama w sobie. Musiałam pokonać metalowe schody i drabinki, a „wspinaczkowa” część zajęła mi około 10 minut. Potem trafiłam na „małą przełączkę”, skąd po kolejnych 10 minutach trawersu dotarłam do punktu widokowego.
Ale ten wysiłek… totalnie warto! Punkt widokowy rozciąga się równoleżnikowo, a najlepsze miejsce na zdjęcia znajdziecie na samym końcu. Wspinacze będą w siódmym niebie – park skrywa aż 80 skał idealnych do wspinaczki. Z góry podziwiałam oszałamiającą panoramę Saskiej Szwajcarii tuż nad doliną Łaby.
Na te szlaki koniecznie zabierzcie porządne buty! Niektóre przejścia są wąskie i strome – Schrammsteine zdecydowanie odradzam osobom z lękiem wysokości. Co prawda sporo tras ma barierki, ale nie wszystkie miejsca są zabezpieczone. Jednak satysfakcja z odkrycia tych sekretnych miejsc? Bezcenna!

Jak zaplanować wycieczkę jednodniową?
Jednodniowa przygoda w Saskiej Szwajcarii wymaga dobrego planu! Region kusi tysiącem atrakcji, a czas przecieka przez palce. Sprawdźcie co zobaczyć bez biegania z wywieszonym językiem.
Szwajcaria Saksońska w jeden dzień – czy to możliwe?
Jasne że tak! Mój pierwszy wypad do saksońskiej szwajcarii trwał dokładnie jeden dzień. Wystartowałam ze Zgorzelca bladym świtem, około 5 rano, dzięki czemu miałam pełne 7 godzin na eksplorację. Wieczorem spokojnie wróciłam do Polski. Jedyny warunek – wczesna pobudka! Zapomnij o leniwym wylegiwaniu, najlepiej być na miejscu najpóźniej o 6 rano.
Krótki wypad pozwala zobaczyć 2-3 kluczowe miejsca. Podczas mojego błyskawicznego rajdu zdążyłam odhaczyć most Bastei i Twierdzę Königstein – dwie perełki regionu. Sprytnym pomysłem jest też połączenie wycieczki ze zwiedzaniem Drezna lub Miśni. Nawet z ograniczonym czasem wrażenia będą bombowe!
Najlepsze trasy na krótki wypad
Mój numer jeden na ekspresowy wypad? Bastei plus Twierdza Königstein – to esencja szwajcarii saksońskiej w pigułce! Jeśli zostanie Wam odrobina czasu, zahacz jeszcze o urokliwą Pirnę z przepiękną starówką – to tutaj malarz Canaletto szukał inspiracji do swoich najsłynniejszych obrazów.
Wolisz aktywny wypoczynek? Trasa Bad Schandau – Kuhstall – Ostrau sprawdzi się idealnie na jednodniową wycieczkę rowerową. Z kolei piechurzy pokochają Średniowieczną Wycieczkę do Zamku Neurathen i Schwedenlöchern – ten szlak zgarnia aż 4,6 gwiazdki na 5 możliwych! Cokolwiek wybierzesz – zabytki czy aktywną turystykę – szwajcaria saksońska nie zawiedzie.
Gdzie zaparkować i jak uniknąć tłumów
Sekret udanej wycieczki? Pora przyjazdu! Najlepiej parkować około 8 rano – miejscówek jest jeszcze od groma, podczas gdy o 11 tworzą się już potężne korki. Poranny start to też szansa na magiczne zdjęcia z mgłą unoszącą się nad doliną Łaby!
Gdzie zostawić auto w okolicy Bastei?
- Parkplatz Bastei – praktycznie przy samym wejściu, ale słono kosztuje: 7€ za 3 godziny, potem skacze do 12€ za cały dzień
- P+R Bastei Parkplatz – około 3 km od atrakcji, 6€ za cały dzień plus możliwość dojazdu busem pod samo wejście (1€ w jedną stronę)
- Parking w Rathen – 5€ za dzień, ale musicie doliczyć 30 minut spaceru
Koniecznie weźcie gotówkę! Terminale płatnicze to wciąż nie standard w każdym miejscu. Pamiętajcie też, że do miasteczka Rathen nie wjedziecie autem, chyba że macie tam nocleg. A tego nie da się załatwić na ostatnią chwilę!

Dojazd, mapa i praktyczne wskazówki
Zanim zachwycicie się pięknem saksońskich skał, musicie najpierw tam dotrzeć! Przygotowałam garść praktycznych wskazówek, które sprawią, że Wasza podróż do tego magicznego miejsca będzie czystą przyjemnością.
Dojazd z Polski – samochodem i pociągiem
Zdecydowanie autem dotrzecie najwygodniej! Ze Zgorzelca dojedziecie do szwajcarii saksońskiej w zaledwie 1 godzinę i 20 minut. Z Wrocławia? Około 3 godzinek w trasie. Jechałam autostradą A4 na zachód, a jakieś 20 km za Budziszynem skręciłam na lokalną drogę prowadzącą na południe – i bum, jesteś na miejscu!
Pociągiem też da się radę! Najpierw najlepiej dotrzeć do Drezna – skorzystaj z Flixbusa albo sprawdź promocje kolei dolnośląskich (mają specjalną drezdeńską ofertę). Z Drezna do stacji Kurort Rathen, skąd blisko do Bastei, kursują pociągi co chwilę. Super sprawa – dojazd zajmuje tylko 30-45 minut! Mnóstwo czasu zostaje na zwiedzanie.
Szwajcaria Saksońska mapa i aplikacje offline
Na miejscu nie zawsze złapiesz zasięg, dlatego koniecznie uzbrój się w apki offline:
- Mapy offline – swisstopo czy Mapa Szwajcarii offline działają bez internetu jak złoto
- Traseo – możesz kupić szczegółowe mapy i pobrać je na telefon przed wyjazdem
Swisstopo to mój absolutny faworyt – zero reklam, nie musisz się logować, a funkcji mnóstwo! Zapisujesz własne trasy, dodajesz notatki, sprawdzasz czas podróży i dystans do celu. Wszystko za darmo!
Ceny biletów, godziny otwarcia, parkingi
Duży plus? Większość skalnych miast zwiedzisz za darmo! W przeciwieństwie do czeskiej części, tu nie płacisz za wstęp. Za ruiny zamku Neurathen zapłaciłam tylko 2,50 euro. Ciekawostka – kiedy nie ma obsługi, opłatę wrzucasz do… kuli armatniej! Serio!
Za parkowanie musisz zapłacić. Pod Bastei zostawiłam auto za 5 euro (3 godziny), po tym czasie cena skacze do 7 euro. Sprytniejsze rozwiązanie? Zostaw samochód na parkingu P+R w Rathewalde za 6 euro/dzień i dojedź autobusem pod samo Bastei (bilet w obie strony 1,50 euro). Pamiętaj o gotówce – terminale to tu nadal nowinka techniczna!
Złota rada – przyjeżdżaj wcześnie rano! O 7-8 miejsc parkingowych jest w bród, a o 11 stoisz w korku jak w Warszawie w godzinach szczytu. Poranny bonus? Szansa na uchwycenie magicznej mgły unoszącej się nad doliną Łaby. A jeśli nocujesz w Bad Schandau, dostajesz kartę gościa i komunikacja publiczna jest za free!

Gdzie jeszcze warto zajrzeć?
Oprócz zachwycających formacji skalnych, Saksonia kryje w swoich zakamarkach bajkowe zamki! To prawdziwe architektoniczne perełki, które opowiadają fascynujące historie z przeszłości. Podczas moich wędrówek odkryłam trzy miejsca, które koniecznie trzeba zobaczyć na uzupełnienie górskich szlaków.
Zamek Hohnstein i spokojne miasteczko
Moje serce skradł zamek Hohnstein – jego położenie na skalnych urwiskach nad doliną rzeki Polenz jest po prostu obłędne! Trudno uwierzyć, że ta budowla stoi tu już od 1241 roku, kiedy powstała jako czeska twierdza graniczna. Historia tego miejsca jest równie fascynująca jak widoki – w 1353 roku przeszedł w ręce czeskiego szlachcica o dźwięcznym imieniu Hinko I Berka von Dubá, by później, w 1443 roku, trafić pod panowanie elektora Fryderyka II Łagodnego.
Dzisiaj zamek pełni kilka funkcji naraz. Znajdziecie tu hotel, restaurację, wieżę widokową i muzeum z ciekawymi ekspozycjami. Co mnie najbardziej urzekło? Panorama rozciągająca się z murów obronnych – dolina rzeki i otaczające skały tworzą obraz, który zostaje w pamięci na długo! Pamiętajcie, że do miasteczka Hohnstein najlepiej dotrzecie urokliwymi leśnymi ścieżkami, prowadzącymi prosto pod zamkowe mury.
Zamek Kriebstein – gotycka perełka
Kolejny punkt obowiązkowy to zamek Kriebstein – absolutna gotycka perła regionu! Dumnie wznosi się na stromej skale w Środkowej Saksonii. Kiedy stanęłam przed tą monumentalną wieżą mieszkalną, zbudowaną ponad 600 lat temu na zlecenie Dietricha von Beerwalde, dosłownie zaparło mi dech w piersiach.
Największą niespodzianką okazał się zamkowy skarbiec, gdzie można zobaczyć prawdziwe skarby! Wiecie, że aż do 1986 roku były ukryte w kominie? Totalne zaskoczenie! Zachwyciły mnie również przepiękne późnogotyckie malowidła ścienne w Sali Kriebstein i kaplicy zamkowej. Nie bez powodu Kriebstein nazywany jest najpiękniejszym zamkiem rycerskim całej Saksonii.
Zamek Weesenstein – rezydencja królów
Zamek Weesenstein to prawdziwy architektoniczny majstersztyk, który totalnie mnie oczarował! Powstał około 1200 roku jako warownia strzegąca granicy z Królestwem Czech, a później stał się luksusową królewską rezydencją. W 1830 roku kupił go król Antoni, a z czasem mieszkało tu kilku członków saskiej rodziny królewskiej, w tym trzej królowie: Antoni, Jan i Jerzy.
Ten ośmiopiętrowy gigant powstawał przez stulecia, łącząc w sobie style od gotyku po klasycyzm. Co najdziwniejsze – sala balowa znajduje się na… poddaszu! A uwierzycie, że stadnina koni mieściła się kiedyś na piątym piętrze? Podczas zwiedzania odkryłam jeszcze jedną ciekawostkę – co piąte okno w zamku jest zamalowane. Spacer po królewskich komnatach był idealnym zakończeniem mojej przygody w Szwajcarii Saksońskiej – historia i natura w jednym miejscu!

Podsumowanie
Szwajcaria Saksońska kompletnie mnie oczarowała! To miejsce, do którego już teraz planuję powrót. Największym atutem regionu jest jego bliskość – dosłownie kawałek od polskiej granicy. Wystarczy wstać ciut wcześniej, wyrwać się z domu o świcie i już kilka godzin później podziwiasz niesamowite widoki bez armii turystów z selfie stickami.
Most Bastei? Zachwyca o każdej porze roku i o każdej pogodzie! Ale to właśnie ukryte perełki, takie jak Schwedenlöcher czy Kleiner Winterberg, dały mi największego kopa odkrywczego. Zejście tysiącem schodów w dół, wśród omszałych skał i paproci błyszczących od kropelek wody – bezcenne! A te panoramy doliny Łaby widoczne ze szczytów? Po prostu zapierają dech!
Nie można też pominąć zamków regionu. Potężna Twierdza Königstein, gotycka perła Kriebstein czy królewska rezydencja Weesenstein – każdy ma swoją fascynującą historię, a każdy zasługuje na osobną wycieczkę.
Co spakować? Porządne buty trekkingowe to absolutna podstawa! Do tego garść euro w gotówce na parkingi i bilety (kartą nie zapłacisz wszędzie). Koniecznie zaplanujcie trasę z wyprzedzeniem i ściągnijcie aplikacje działające offline. Dobrze przygotowana wycieczka pozwala wyrwać z regionu maksimum wrażeń, nawet jeśli macie tylko jeden dzień.
Szwajcaria Saksońska totalnie skradła moje serce! Następnym razem zostanę tu dłużej i wybiorę się na mniej znane szlaki tuż przed wschodem słońca. Podobno widok doliny spowitej poranną mgłą to coś, czego nie da się zapomnieć. Kto jedzie ze mną?

Najczęstsze pytania
Tak, jest to możliwe. Wyjeżdżając wcześnie rano, można odwiedzić 2-3 kluczowe atrakcje, takie jak most Bastei i Twierdzę Königstein. Warto jednak zaplanować wycieczkę z wyprzedzeniem i wyruszyć najpóźniej o 6 rano, aby maksymalnie wykorzystać czas.
Najbardziej popularne punkty widokowe to most Bastei, Twierdza Königstein i platforma widokowa w Bad Schandau. Dla mniej zatłoczonych widoków warto odwiedzić Kleiner Winterberg lub Schrammsteine, które oferują spektakularne panoramy doliny Łaby.
Tak, większość popularnych atrakcji ma płatne parkingi. Na przykład, parking przy Bastei kosztuje 5-7 euro za dzień. Warto mieć przy sobie gotówkę, gdyż nie wszędzie można płacić kartą. Istnieją też tańsze opcje, jak parking P+R z możliwością dojazdu autobusem do głównych atrakcji.
Poza słynną Twierdzą Königstein, warto odwiedzić zamek Hohnstein z pięknym widokiem na dolinę rzeki Polenz, gotycki zamek Kriebstein znany jako „perełka Saksonii”, oraz zamek Weesenstein – dawną rezydencję królów saskich. Każdy z nich oferuje unikalne doświadczenia i bogatą historię.
Tak, istnieje kilka przydatnych aplikacji działających offline, takich jak swisstopo czy Mapa Szwajcarii offline. Aplikacje te oferują szczegółowe mapy turystyczne, możliwość zapisywania tras i sprawdzania czasu podróży. Warto pobrać je przed wyjazdem, aby ułatwić sobie nawigację po regionie.