Jest takie miejsce, gdzie niespodziewanie świątynia okazuje się domem zwierząt. Tych których najbardziej się boimy. Nietoperzy.
Celowo wybrałam jako pierwsze zdjęcie sarongu, ponieważ wiąże się z nią kolejna nasza przygoda. Do Pura Goa Lawah wybraliśmy się po drodze do pałacu na wodzie. Skoro koło niej przejeżdżaliśmy, to szkoda było się nie zatrzymać. Tym bardziej, że wiedzieliśmy o wielkiej kolonii nietoperzy, która tam zamieszkuje.
Po wjechaniu skuterami na parking świątyni od razu obskoczyły nas panie sprzedawczynie. Wcześniej siedziały z koszami i tacami na schodach i tylko czekały na turystów. Najpierw obdarowały nas “darmowymi naszyjnikami”. Bez pytania, w przyjacielskim geście, nałożyły je nam na szyję. Następnie poinformowały nas, że bez sarongu nie wejdziemy do świątyni. Nie można też szmatek pożyczyć przy kasie biletowej. Sprzedawczynie złożyły nam ofertę nie do odrzucenia. Sprzedadzą nam sarongi za 100 tys IDR za sztukę. Zatkało nas, bo przecież za tą kwotę można zjeść 2 obiady. Oczywiście nie zgodziliśmy się na taką cenę i wielkim bólem sprzedały nam po lekko niższej cenie. I tak zawyżonej. Tydzień później dowiedzieliśmy się, że taki sarong można kupić na bazarku za 20 tys IDR.
Po przebrnięciu przez sprzedawczynie skierowaliśmy się do kasy, aby zakupić bilety wstępu. Minutę później zagadał do nas przewodnik z kolejną ofertą nie do odrzucenia. Tym razem ta inwestycja bardzo się opłaciła. Za 1 euro za osobę Pan oprowadził nas po całej świątyni, wytłumaczył po co została wybudowana, wyjaśnił o co chodzi w hindu oraz dlaczego tylko na Bali panuje ta wiara.
Pura Goa Lawah to świątynia hinduistów. W centralnej części świątyni znajduje się wejście do jaskini, w której na co dzień mieszka wiele nietoperzy. Jest ich tak dużo, że część z nich nie mieści się w środku i w dzień śpi na skraju wejścia do jamy. W jaskini rządzi prawo kto pierwszy ten lepszy. Pewnie jesteście ciekawi jak to się dzieje, że z roku na rok nie ma w świątyni co raz więcej nietoperzy. Przewodnik powiedział nam i nawet wskazał w prawej części wejścia do jaskini – wielkiego węża. Mieszka on w jamie i poluje na nieostrożne nietoperze. W taki sposób reguluje się populacja nietoperzy.
Świątynia Nietoperzy ma ponad 1 tys lat i jest jedną z najważniejszych centrów religijnych na wyspie. Tuż przy wejściu do jaskini znajduje się ołtarz a okoliczni mieszkańcy przyjeżdżają tutaj pomodlić się oraz nabrać wody.
Według lokalnych opowieści wnętrze jaskini skrywa rzekę wód leczniczych oraz gigantycznego węża noszącego koronę o imieniu Naga Basuki (prawie jak smok :D). Krąży też legenda, że jaskinia jest połączona z inną świątynią – Pura Besakih.
Opowiem wam jeszcze jedną anegdotkę. Przed nami w kasie bilety kupowało małżeństwo z Indii. Nasz przewodnik przetłumaczył nam o co bulwersowali się Hindusi przy kasie – nie potrafili zrozumieć dlaczego muszą płacić, aby wejść do “swojej” świątyni.
Podróż odbyliśmy w okresie 27.04–15.05.2016.