Rudawy Janowickie – w kierunku Schroniska Szwajcarka

Dolnośląskie Góry - Rudawy Janowickie

Dla zachowania zdrowia ciała i ducha człowiek powinien uprawiać jakiś sport. Z jednej strony by utrzymać mięśnie i stawy w dobrej kondycji. A drugiej strony sport jest pewną formą oderwania się od codzienności i problemów z nią związanych. Jednak co robić gdy nie kręci nas bieganie po miejskich chodnikach czy siedzenie na siłowni?

Jeśli chcecie rozpocząć „ruszanie się”, to skuteczniejsze będzie stawianie małych kroczków. Nikt bez przygotowania nie wszedł na Mont Blanc czy nie przebiegł maratonu. Każdy kiedyś jakoś zaczynał. Podobnie czułam się tej wiosny. Najpierw zima podczas której tylko chodziłam na fitness. Potem urlop w Wietnamie na którym tylko jadłam przez prawie 3 tygodnie. Dopełnieniem była kwarantanna i brak jakiegokolwiek ruchu. Skończyło się zadyszką podczas wchodzenia po schodach na 2 piętro. To zmotywowało mnie do ruszenia się, a że większość sposobów uprawiania sportów nie była dostępna podczas wiosny 2020 roku – zaczęłam spacerować po lasach i górach w okolicy.

Góry Dolnego Śląska – Rudawy Janowickie

Największą korzyścią mieszkania na terenie Dolnego Śląska jest bliskość gór. Mamy do wyboru: Góry Stołowe, Masyw Śnieżnika, Góry Sowie, Góry Wałbrzyskie, Góry Kaczawskie, Karkonosze, Rudawy Janowickie i wiele innych. Rudawy Janowickie nie są popularnym kierunkiem turystycznym. Tylko jedna trasa jest oblegana – ta prowadząca na kolorowe jeziorka. Pozostałe trasy nie są aż tak popularne. Dzięki temu możecie poobcować z naturą i posłuchać śpiewu ptaków. W górach tych znajdziecie trasy leśne, szutrowe i asfaltowe. Więc niektóre trasy można pokonać z wózkiem.

Natura w Rudawach Janowickich

Schronisko PTTK Szwajcarka

Jest to jedyne schronisko w Rudawach Janowickich. Do tego ma dość ciekawą historię.

  • Budynek został wybudowany w 1823 roku w całości z drewna na zlecenie Wilhelma von Hohenzollern’a – brata Króla Prus. Pełnił rolę domku myśliwskiego.
  • po II wojnie światowej Szwajcarka trafiła pod piecze Lasów Państwowych. Miało tu wtedy miejsce niewyjaśnione zabójstwo.
  • W latach 50 domek przejęło PTTK.
  • W latach 90 gospodyni schroniska zabiła męża i ukryła jego zwłoki w szambie.

Szczerze mówiąc to Szwajcarka ma zastanawiającą historię 🙂 Na miejscu oczywiście możecie zjeść typowe potrawy schroniskowe. Napić się herbaty z cytryną czy kawę z ekspresu.
 W Szwajcarce możecie też wykupić nocleg w pokojach, domkach i miejsce na polu namiotowym.

Mapa trasy spacerowej w Rudawach Janowickich
Trasa na Sokolnik, Rudawy Janowickie
źródło: mapa-turystyczna.pl

Trasa: Trzcińsko – Sokolnik – Schronisko Szwajcarka – Trzcińsko

 Trasa którą mam dla Was jest mało wymagająca przez co jest idealna na rozpoczęcie przygody z chodzeniem po górach. Rozpoczyna się i kończy w tym samym miejscu, przez co bez problemu możecie pojechać własnym samochodem. Spacer rozpoczniecie we wsi Trzcińsko, niedaleko Wojanowa. Idąc od strony parkingu przejdziecie przez most i dalej w kierunku lasu. Będziecie przechodzić koło pastwisk wypełnionych ciekawskimi krowami. Przechodząc obok z nich z psem, stadko było tak zainteresowane nowym brązowym zwierzakiem, że podchodziło jak najbliżej do ogrodzenia. W drodze powrotnej przerwaliśmy im poobiednie plotki 2 stad rozmawiających z sobą po 2 stronach drogi. Co to był za widok. Trasa z Trzcińska na Sokolnik najpierw biegnie asfaltową drogą, by później zmienić się w leśną, ziemistą ścieżkę.
 Link do mapy trasy: https://mapa-turystyczna.pl/route/z8rr

Podsumowanie trasy:

  • Punkt startowy: Trzcińsko
  • Punk końcowy: Trzcińsko
  • Główny punkt trasy: Sokolnik
  • Schronisko: Szwajcarka
  • Ilość km do przejścia: 8,2 km
  • Czas marszu: ok 3h
Pastwisko u stóp Gór Janowickich
Łąka w drodze do Schroniska Szwajcarka

Czytaj dalej: Polska na weekend – szczyt Śnieżnych Kotłów >>


Jak strome jest podeście trasy w Górach Janowickich

Pomimo łatwości trasy ja upociłam się na niej strasznie. Od razu zauważyłam, że długa droga przede mną w zdobyciu ponownie kondycji, by jak kiedyś bez zadyszki spacerować po górach całymi dniami. Co to były za czasy gdy z łatwością wchodziłam pieszo na Szrenicę z mamą.